Archiwum kwiecień 2003


kwi 25 2003 Dies Irae nie było. Dziewięć.
Komentarze: 10

świat sobie ze mnie zakpił. Kompletnie nie przejął się tym, co mnie wczoraj spotkało.
Spodziewałam się dziś jakiegoś przejawu zrozumienia z jego strony, a tu ani klęski żywiołowej nie było, ani katastrofy jakieś ogromnej, o armagedonie to już nawet nie wspominam. Z dies irae nici. Gdyby choć deszcz padał, żebym wiedziała że płacze ze współczucia... Ale gdzie tam, nic z tych rzeczy - słońce świeciło przez cały dzień.
Nie to nie, dwa razy prosić nie będę. Twardym trza być. Hasta La Victoria Siempre i takie tam.


Dostałam dziś kotka. Jakiś miły pan poprosił mnie na dworcu żebym go chwilę potrzymała, a potem już nie chciał kociaka zabrać. Tłumaczyłam, że nie mogę go zatrzymać, że jestem uczulona na sierść, ale on w kółko powtarzał:
- Kocur, dwa miesiące ma. Fajny, mało je. W sumie tylko mleko pije.
Potem wsiadł do pociągu i odjechał. Szukałam dla kotka nowego właściciela, ale wszyscy omijali mnie szerokim łukiem. Po mniej więcej 15 minutach zauważyłam czterolatka z babcią. Poszło łatwo, urok kociaka zadziałał. Odchodząc, dodałam:
- Kocurek, tylko dwa miesiące ma... Niech pani popatrzy jaki słodki... A jak mało je... W sumie to tylko mleko pije...

atamtakietam : :
kwi 24 2003 Niepewność. Osiem.
Komentarze: 4

Przeważnie jakieś złe wydarzenia w moim życiu poprzedzone są znakami.
Najpierw zdarza się jakieś małe nieszczęście i tak rusza domino. Na jego końcu znajduje się nieszczęśliwe wydarzenie tak wielkie, że rujnuje moje życie przynajmniej w połowie. Ale jestem wtedy już na to psychicznie przygotowana. Dzięki efektowi domina łatwiej mi odbić się od dna, łatwiej mi na nowo wszystko ułożyć. Mam siłę. Jestem zahartowana niczym stal.

Dziś było inaczej. Bez wstępu, bez przygotowań, bez żadnych znaków. Niespodziewanie, na przekór dobremu humorowi, na przekór ostatnim świetnym dniom, na przekór wszystkiemu na moje życie padł straszliwie wielki cień.

Zawsze stosuję zasadę domniemanej niewinności. Bardziej wierzę w czyjąś niewinność, niż winę.
Dlaczego tym razem jest inaczej? Dlaczego jestem tak bardzo pewna, że zawinił?

...a może to tylko sen...

atamtakietam : :
kwi 23 2003 Wykrywacz kłamstw. Siedem.
Komentarze: 6

Mam ostatnio jakąś nadprzyrodzoną zdolność do wykrywania kłamstw, którymi częstują mnie znajomi. Od tych najmniejszych, niewinnych, po wielkie, zakrojone na ogromną aferę kłamstwa, które aż wstyd wymyślać.

Murphy powiedział: "Wszyscy kłamią, ale to nieważne, bo i tak nikt nie słucha." Trochę racji miał - od momentu w którym uświadamiam sobie, że jestem przez znajomych okłamywana, przestaję ich słuchać.


A po dzisiejszych zakupach, z których wróciłam maksymalnie obładowana, zaczęłam się zastanawiać czy rzeczywiście prawdą jest, jakoby noszenie ciężarów, na skutek działania grawitacji, faktycznie powodowało kurczenie się ciała, a jeśli tak, to o ile moje ciało zmniejszyło się jeśli weĄmiemy pod uwagę dzisiejsze działanie ciężarów i tych sprzed kilku dni, czyli z soboty, oraz czy ewentualnie istnieje możliwość otrzymania jakiegoś odszkodowania za utratę tych centymentrów i od kogo.
No, panie Marquez, konkurencję panu robię ;)

Do-bra-noc!

atamtakietam : :
kwi 23 2003 Jak zrobić z siebie Arnolda? Sześć.
Komentarze: 3

Zupełnie przypadkiem natknęłam się dziś na stronę w sieci, na której mój znajomy publikuje swoje maile. Dodam, że to jego maile do mnie. Co prawda żadne moje prawa autorskie złamane nie zostały (bo to w końcu nie moje listy), ale jakoś dziwnie się poczułam.
Teraz oboje mamy swoje małe tajemnice - on ukrywa przede mną fakt istnienia strony z tymi listami, a ja ukrywam przed nim, że o tej stronie wiem. Bywa i tak.


Zawsze zazdrościłam entuzjazmu lektorom telezakupów. W ich głosie jest tyle radości i przekonania, że mogliby tym obdzielić pół miasta. W sumie podziwiam też tych, którzy nad telezakupami pracują. Takich speców od niszczenia wizerunku nie ma chyba nigdzie. Potrafią w nieprawdopodobny sposób oszpecić każdego tylko po to, żeby skuteczniejszym wydawało się działanie reklamowanego produktu.
Pamiętam zajęcia bodajże z pierwszego roku, na których zgłębialiśmy tajniki działania tych speców - wkładanie poduszek pod ubrania żeby kogoś pogrubić, doklejanie podbródków, owłosienia i najpopularniejszy chwyt, czyli fotomontaż. Poza tym wykorzystywanie społecznego dowodu słuszności, autorytetów, sympatii, zaangażowania i konsekwencji. Tak, Cialdini obowiązkową lekturą ;)
Mój wykładowca zajęcia kończył mówiąc: "Do wszystkiego dojść trzeba ciężką pracą. Inaczej satysfakcja nie jest tak duża."

A jak zrobić z siebie Arnolda za 7,98 zł? Została tylko godzina. Wskazówki tutaj.

atamtakietam : :
kwi 19 2003 Five. Just five :)
Komentarze: 3

Jest taka pewna zależność, która dziś doskonale sprawdziła się w mojej sytuacji.
Polega ona na tym, że jeśli człowiek pakuje się do wyjazdu, to z łatwością pomieści wszystkie potrzebne rzeczy w jednej małej torbie, a na dodatek zostanie mu jeszcze wolne miejsce. Problem zaczyna się kiedy pora wracać do domu i na nowo trzeba się spakować. Wtedy nagle wszystko staje się większe, cięższe i niezależnie od czasu jaki się na to poświęci, nigdy nie udaje się spakować do tej samej torby.
Skutek tego taki, że przez reklamówki czuję, jakby mi się ręce do kostek wydłużyły, a dodatkowo plecak był tak ciężki, że jestem chyba niższa o jakieś 5 cm.


Ogłoszenie:
Czy ktoś wie, jak pozbyć się z czarnej, skórzanej, lakierowanej torby plamy z soku pomarańczowego? Za wszelkie, nawet najbardziej nielogiczne (ale skuteczne) rady serdecznie dziękuję :)


atamtakietam : :