kwi 25 2003

Dies Irae nie było. Dziewięć.


Komentarze: 10

świat sobie ze mnie zakpił. Kompletnie nie przejął się tym, co mnie wczoraj spotkało.
Spodziewałam się dziś jakiegoś przejawu zrozumienia z jego strony, a tu ani klęski żywiołowej nie było, ani katastrofy jakieś ogromnej, o armagedonie to już nawet nie wspominam. Z dies irae nici. Gdyby choć deszcz padał, żebym wiedziała że płacze ze współczucia... Ale gdzie tam, nic z tych rzeczy - słońce świeciło przez cały dzień.
Nie to nie, dwa razy prosić nie będę. Twardym trza być. Hasta La Victoria Siempre i takie tam.


Dostałam dziś kotka. Jakiś miły pan poprosił mnie na dworcu żebym go chwilę potrzymała, a potem już nie chciał kociaka zabrać. Tłumaczyłam, że nie mogę go zatrzymać, że jestem uczulona na sierść, ale on w kółko powtarzał:
- Kocur, dwa miesiące ma. Fajny, mało je. W sumie tylko mleko pije.
Potem wsiadł do pociągu i odjechał. Szukałam dla kotka nowego właściciela, ale wszyscy omijali mnie szerokim łukiem. Po mniej więcej 15 minutach zauważyłam czterolatka z babcią. Poszło łatwo, urok kociaka zadziałał. Odchodząc, dodałam:
- Kocurek, tylko dwa miesiące ma... Niech pani popatrzy jaki słodki... A jak mało je... W sumie to tylko mleko pije...

atamtakietam : :
26 kwietnia 2003, 04:16
śpijcie robaczki....
26 kwietnia 2003, 00:10
to nie tak.. ja tylko chciałam ograniczyć bezrobocie.. to z myślą o Tobie i Twojej przyszłości, między innymi...
Ale miałyśmy już spać.. śpijmy więc..
26 kwietnia 2003, 00:08
To wyżej do Magny oczywiście :)
Jasne :)
26 kwietnia 2003, 00:07
Wierzę. W końcu z miłości taki piękny plan likwidacji właścicieli opracowałaś... Nono... ;)
26 kwietnia 2003, 00:00
świetnie się czyta, ale ja taki bezmyślny czytelnik, że nic do powiedzenia nie mam
25 kwietnia 2003, 23:51
no dobrze... wybaczam Ci tego kotka.. pamiętaj że robię to z miłości...
25 kwietnia 2003, 23:46
E tam, o szczegóły spierać się nie będziemy :]
25 kwietnia 2003, 23:01
e tam pecha, tylko winny się tłumaczy.. po prostu nieludzka jesteś..
25 kwietnia 2003, 22:41
Oj Magna wierz mi, życie mu uratowałam. Jakoś pecha zwierzętom przynoszę :)
25 kwietnia 2003, 22:35
ojej trzeba było wziąść kotka, ty to jesteś.. ;)

Dodaj komentarz